Makamida (absolwentka)

 

 

„Meta”

 

bo wszystko się skończyło

wywróciło do góry dnem

nie ma cię.

Niby obok i mogę się przytulić

Lecz ciało nie te

 

inny wyraz twarzy

oczy naładowane elektrycznym spojrzeniem

usta nie chcą mówić

uszy nie słyszą mego krzyku

 

Czy spotkamy się jeszcze?

Nie znam przyszłości…

W głowie mam tylko mętlik

 

znów spuszczony wzrok

gdy mijamy się na starcie.

Nie widzę twej twarzy

tylko nogi zakrwawione potem.

Meta smakuje zwycięstwem porażki

ma wygląd opuszczonego ciała.

 

Złamane serce”

 

Zostawiła go dla innego

A on tak bardzo pragnął z nią być.

Złamała mu serce,

Rozerwała płuca.

Tego bólu nie opisze nikt.

 

Nie pomogły łzy

Nie pomógł żal

Nie pomógł gniew

Alkohol też nie.

 

On…

Zbierał odłamki swego serca.

Próbował złożyć je w całość,

nie udało się.

Pozostała rana,

której nie wyleczył nawet czas.